PP: Vive planowo zwycięskie - ambitna szarża Azotów
13.05.2018 19:57 Źródło: inf. własna/Azoty Puławy/PGE Vive Kielce
komentarzy 0
PGE Vive Kielce zdobyło Puchar Polski piłkarzy ręcznych, Obrońcas trofeum pokonał w wielkim finale - rozegranym w Kaliszu - Azoty Puławy 35:29. Co ciekawe to kielczanie przez 40 minut gonili rywala, a Azoty miały nawet trzy bramki przewagi. Szarża ambitnych puławian skończyła się kwadrans przed końcem meczu, a Vive dokończyło dzieła, wygrywając 35:29. To już piętnasty Puchar Polski w historii kieleckiego klubu.
![]()
Widziane z Kielc:
Kielczanie wyszli na rywali przetestowaną już wielokrotnie w najtrudniejszych warunkach obroną 5:1 z wysuniętym wysoko Blazem Jancem. Nie wystraszyła ona jednak zbytnio puławian, przynajmniej na początku, którzy całkiem nieźle sobie z nią radzili. Szczególnie zaś Marko Panić, który w ciągu zaledwie siedmiu minut zdobył z prawej połówki trzy z pięciu bramek dla swojej ekipy. Swoje parę groszy dokładał Piotr Masłowski, który w jednej z kontr przechytrzył Sławomira Szmala podczas próby przechwytu celnie rzucając do pustej bramki.
Ostatnie trafienie w tym meczu zdobył Alex Dujshebaev, który po siatkarsku wbił piłkę podaną przez Darko Djukicia między słupki puławian. Wynikiem 35:29 wygraliśmy więc piętnasty w historii klubu i dziesiąty z rzędu Puchar Polski.
Widziane z Puław:
Pierwsza połowa przebiegała dość niespodziewanie pod dyktando Azotów-Puławy. Wynik w pierwszej minucie otworzył Marko Panić, który w pierwszej odsłonie był jedną z najjaśniejszych postaci na parkiecie. W 6 minucie po raz pierwszy puławianie uzyskali dwubramkową przewagę – po golu Pawła Podsiadło było 4:2.
Minęły trzy minuty i przewaga skazywanych na pożarcie Azotowców wzrosła do trzech trafień – po dwóch golach z rzędu Piotra Masłowskiego debiutanci w finale Pucharu Polski wygrywali 7:4. Kolejne minuty to gra bramka za bramkę z obu stron. Puławianie skutecznie kończyli swoje akcje, ale mimo niezłej gry w ofensywie nie byli w stanie zatrzymać kielczan. W 21 minucie udało się wykorzystać dobrą interwencję Vadima Bogdanova i dzięki trafieniu Panica Azoty-Puławy prowadziły już 15:11.
Niestety wykluczenie Pawła Grzelaka i Mistrzowie Polski szybko zdobyli dwa gole niwelując różnicę – po skutecznym rzucie Mateusza Jachlewskiego było 15:13. Puławianie nie zamierzali dać się rozpędzić graczom PGE Vive. Znakomicie grający na kole Bartosz Jurecki przywrócił trzybramkowe prowadzenie (24 minuta – 16:13).
Kolejny gol obrotowego puławian utrzymał jeszcze różnicę goli (25 minuta – 17:14), ale dwa kolejne ciosy wyprowadzili kielczanie. Po golach Jachlewskiego i Michała Jureckiego w 27 minucie PGE Vive złapało kontakt bramkowy – 17:16. Do końca pierwszej odsłony puławianie nie dali sobie wydrzeć wygranej, a po dwóch rzutach w końcówce Nikoli Prce na przerwę oba zespoły schodziły przy prowadzeniu Azotowców 18:16.
Poprawa gry w defensywie przez kielczan przełożyła się na wynik. Już w 39 minucie faworyt finału doprowadził do remisu po 24. Kolejne cztery minuty przyniosły trzy trafienia Kielczan przy zerowym dorobku Azotowców. W 43 minucie po golu Alexa Dujszebajewa PGE Vive prowadziło już 27:24. W tym okresie kielczanie grali dużo lepiej zarówno w ataku jak i w obronie. Swoje trzy grosze dorzucił także Sławomir Szmal, notując kilka bardzo ważnych interwencji. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 50 minucie PGE Vive prowadziło już pięcioma golami (26:31).
Azoty Puławy - PGE Vive Kielce 29:35 (20:18)
Azoty: Koshovy, Bogdanov – Panić 9, B. Jurecki 7, Podsiadło 4, Łyżwa 3, Prce 2, Masłowski 2, Kuchczyński 1, Grzelak 1, Ostroushko 1, Gumiński, Seroka, Titow.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński – Marcin Piechota (Płock).
Widzów: 3000
Źródło: PGE Vive Kielce (kielcehandball.pl), Azoty Puławy (azoty-pulawy.pl)
oceń
![]() ![]() ![]() Puchar Polski 2018/19
Mężczyźni
![]() Kobiety
![]() ![]() Zapisz się, a będziesz otrzymywać newsy prosto
na Twoją skrzynkę e-mailową! Wpisz swój e-mail
|