LM: Wisła przegrywa z Szeged - dwie bramki do odrobienia (wideo)
24.03.2019 18:19 Źródło: inf. własna/Orlen Wisła Płock
komentarzy 0
W pierwszym pojedynku TOP16 VELUX EHF Ligi Mistrzów ORLEN Wisła Płock przegrała z MOL-Pick Szeged 20:22. Nafciarze byli jednak na przestrzeni całego spotkania równym przeciwnikiem dla mistrzów Węgier i w rewanżu czeka nas ciekawe widowisko.
![]()
Ależ to było mocne rozpoczęcie walki w ćwierćfinał w wykonaniu naszych zawodników Obrona nie do przejścia, znakomity Morawski i skuteczne kontry – w 15.min. przy stanie 7:3 dla nas trener Juan Carlos Pastor musiał poprosić o rozmowę ze swoimi podopiecznymi.
A miał o czym, bo jego podopieczni nie mieli pomysłu na sforsowanie naszej obrony. Nic więc dziwnego, że po powrocie na boisko oglądaliśmy zupełnie nową trójkę rozgrywających po stronie MOL-Pick Szeged. Ale po kolejnych pięciu minutach role się odwróciły i to Wiślacy zaczęli mieć poważane problemy z pokonaniem Marina Sego.
Na boisku pojawili się między innymi Ondrej Zdrahala i Ziga Mlakar, ale to na konto gości powędrowało pięć kolejnych bramek. Wreszcie trwającą blisko dziesięć minut niemoc strzelecką Wiślaków przerwał Przemek Krajewski i tablica świetlna wskazała stan 8:8.
Gdy kolejne trafienie dołożył od siebie Toledo, można było powiedzieć, że opanowaliśmy sytuację. Do przerwy oglądaliśmy jeszcze bardzo dużo walki w obronie, parad bramkarzy i ostatecznie niski wynik po pierwszych trzydziestu minutach 10:10.
Wszystko to przy nieustającym dopingu kibiców, których cały czas zagrzewał do kibicowania swoimi interwencjami Adam Morawski. W 47.min. Loczek popisał się kapitalną interwencją przy rzucie Canellasa z sześciu metrów, w ataku ze skrzydła nie pomylił się Daszek i wyszliśmy na prowadzenie 18:15 (czas dla MOL-Pick). Ciężko przewidzieć, jakby się potoczyły losy tego spotkania, gdyby chwilę później Dachu podwyższył na 19:15.
[wideo] EHF TV: Adam Morawski show w meczu z Pickiem!
Tak się jednak nie stało, za to trzy kolejne bramki zdobyli gracze MOL-Pick Szeged. Nafciarzom coraz trudniej było dochodzić do sytuacji strzeleckich, a każde trafienie było niemal na wagę złota. Naszą obroną natomiast zaskakiwał przede wszystkim Canellas, który odmienił grę MOL-Pick Szeged i którego trafienia zapewniły gościom ostateczne zwycięstwo.
Powiedzieli po meczu:
Juan Carlos Pastor (trener MOL-Pick Szeged): Początek z naszej strony był słaby. Wisła grała dobrze, wypracowała sobie cztery bramki przewagi, ale udało nam się odrobić te straty, głównie postawą w obronie. Dzisiaj w ataku nie graliśmy dobrze, ale nadrabialiśmy właśnie defensywą. Podobnie było na początku drugiej połowy, kiedy Wisła zdobyła trzy bramki, ale walczyliśmy dalej. Wciąż dobrze wyglądaliśmy w obronie, w ataku zaczęliśmy grać kombinacyjnie i najpierw wyrównaliśmy, a następnie wyszliśmy na prowadzenie dwóch bramek. To był pierwszy, bardzo trudny pojedynek.
ORLEN Wisła Płock – MOL-Pick Szeged 20:22 (10:10) [wideo - cały mecz]
Wisła: Morawski – Daszek 5(2k), Krajewski 1, Racotea, Moya 3, Zdrahala, Obradović, Piechowski 1, Mihić 2, Toledo 5, Gębala 2, Mlakar, Zdrahala 1
Pick: Sego – Maqueda 1, Bodo 4, Sigurmannsson 2, Canellas 6, Henigman, Balogh 2, Blazević, Gaber, Sostarić 3, Rodriguez Alvarez, Banhidi 3, Kasparek, Bombac 1, Zhitnikov
oceń
![]() ![]() ![]()
|