Nie tak to miało wyglądać. Polskie media są mocno zaniepokojone porażką polskich piłkarzy ręcznych z Chorwacją (24:28) na MŚ w Szwecji. Przegrana oznacza, że nadal nie jesteśmy pewni gry w kwalifikacjach olimpijskich. W gazetach pojawia się krytyka biało-czerwonych, ale także wsparcie przed decydującym o siódmym miejscu meczem z Węgrami. Oto przegląd prasy…
Przegląd prasy po meczu Polska - Chorwacja (fot. Handball.pl)
Rzeczpospolita: Gdzie ci mężczyźni
Z Chorwacją widzieliśmy innych piłkarzy, niż znaliśmy do tej pory. Przed turniejem równie często jak o kwestie sportowe pytano ich o męstwo, odwagę, ambicję i odporność psychiczną, która nie pozwala im się poddać. Ale w Szwecji to, co do tej pory było siłą drużyny, wyparowało. Polacy nie potrafią już się podnieść, pozbierać w trudnych sytuacjach, może przygniotła ich odpowiedzialność. Telewizja nazwała piłkarzy Wenty gladiatorami, jednak ci gladiatorzy nie podejmują walki z lwami.
Przegląd Sportowy: Londyn się oddalił
Senna atmosfera, brak dopingu mimo dziewięciu tysięcy osób na trybunach i wysoka porażka - nie tak miał wyglądać mecz z Chorwatami. Polakom nie pomogło półtora dnia wolnego - mieli czas na odpoczynek, leczenie i spacery. - Wygra ten, kto będzie bardziej tego chciał - powiedział przed meczem lewoskrzydłowy naszej reprezentacji Tomasz Tłuczyński.
Polacy wygrać chcieli. Problem w tym, że chyba aż... za bardzo. Chociaż początek mieli znakomity. Chorwaci pierwszego gola strzelili dopiero w siódmej minucie, skuteczność biało-czerwonych wreszcie stała na niezłym poziomie, a i grę w przewadze nasi gracze potrafili odpowiednio wykorzystać. Ale to trwało tylko do stanu 7:4
Gazeta Wyborcza: O Igrzyska z Węgrami
Gdyby nie gra Sławomira Szmala w pierwszej połowie, Polska byłaby znokautowana. Przez pół godziny polski bramkarz obronił 15 rzutów Chorwatów, czyli miał ponad 50-procentową skuteczność, w tym obronił rzut karny, do tego rzut Ivano Balicia z dobitką Igora Voriego i piękną paradą loba Ivano Nincevicia.
Nasz Dziennik: Zagramy o siódme miejsce
Naszym pozostanie walka o siódme miejsce. Poniżej oczekiwań, nadziei i możliwości, ale szalenie ważne. Ostatnie dające gwarancje występu w olimpijskich kwalifikacjach. Ósme co prawda drzwi na igrzyska nie zamknie definitywnie, ale spowoduje, że droga do Londynu stanie się dużo dłuższa, trudniejsza i o wiele, wiele bardziej nerwowa i niepewna.
Dlatego Polacy muszą szybko zapomnieć o wszystkich niepowodzeniach, na nowo wzbudzić w sobie maksymalną koncentrację i w tym meczu o wszystko wyzwolić z siebie to, co najlepsze. I po prostu go wygrać. Jakaś dobra informacja? Piątkowymi rywalami Biało-Czerwonych mogli być Islandczycy bądź Węgrzy. Będą "Bratankowie", teoretycznie nieco słabsi.
Gazeta Wrocławska: Igrzyska wciąż niepewne
W polskim zespole na uznanie zasłużyli tylko obaj bramkarze Sławomir Szmal i Piotr Wyszomirski. Po raz kolejny na tych mistrzostwach Polacy nie potrafili wykorzystywać gry w przewadze, organizować i skutecznie kończyć szybkich kontrataków. Co gorsza, sporo było prostych błędów, niecelnych podań. Kiepsko wyglądała gra z drugiej linii oraz na skrzydłach.
Fakt: Polska przegrała z Chorwacją
Kolejny fatalny mecz polskich szczypiornistów. W ostatnim meczu fazy zasadniczej mistrzostw świata zawodnicy Bogdana Wenty (50 l.) nie potrafili wyrównać rachunków z odwiecznym rywalem i przegrali z Chorwacją 24:28. Nie dość, że z rozgrywanego w Szwecji turnieju biało-czerwoni wrócą bez medalu, to nadal nie mogą być pewni udziału w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie.
Super Express: Buntić rozstrzelał Polaków
Już wczoraj reprezentacja Polski mogła zapewnić sobie udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Londynie. Niestety, podopieczni Bogdana Wenty (50 l.) nie zrobili tego. Biało-czerwoni przegrali z Chorwacją 24:28 (11:13), a aż siedem goli strzelił im znakomity rozgrywający, najlepszy zawodnik meczu - Denis Buntić (29 l.).
Zebrał: MiKi